Ginny rzuciła się ze szczęścia na szyję Syriusza Blacka , który otworzył drzwi od razu jak ich usłyszał . Syriusz jak się okazało miał bardzo dobry wpływ na Grimmauld Place od kiedy Zakon Feniksa przestał mieć tutaj siedzibę . Wtedy zaraz po tym Syriusz mocno zmienił wystrój swojego domu dostosowując go do bardziej współczesnych czasów z działającą tutaj elektrycznością co rozpoznała Ginny po mugolskich lampach w korytarzu . Dom jak słyszała Ginny od kiedy zostały sprowadzone tutaj jej dziecko i Percego stał się pełny życia . Niestety nie można było zostać w Norze ze względu na to , że Książę Kruków znał jego położenie i z łatwością mógłby się tam dostać . Tylko Grimmauld Place obecnie było dla niej najlepszym miejscem do zamieszkania przez jego nienanoszalność co gwarantowało jej bezpieczeństwo . Jedyne co nie udało się zmienić tutaj Syriuszowi to portret Walpurgii Black , która najwidoczniej nie mogła przyzwyczaić się do nowego wyglądu domu przez ciągłe krzyki ściszane tylko dzięki skrzatowi domowego Stworkowi , przebywający w jej towarzystwie tak długo jak ona chciała zachowywała się w miarę ciszej . Okazało się , że tutaj był tylko Charlie i Dorcas karmiący obecnie dwójkę dobrze znanych dzieci dziewczynie . Malutka Jane i Kronos widząc rudowłosą dziewczynę już wyciągali w jej kierunku swoje małe rączki jednak chłopiec widząc w ramionach swojej mamy małą dziewczynkę odwrócił się w kierunku Dorcas udając niezainteresowanie . Laurenzo widać był wyraźnie niecierpliwy jednak widząc minę Ginny niechętnie zgodził się usiąść i wziął od Dorcas oferowaną kawę . Ginny w tym momencie gestem poprosiła Laurenzo by wziął dziewczynkę jednak ten przekazał ją zaskoczonej dotąd Dorcas , która przyjęła ją z uśmiechem jednak z niedowierzeniem . Dorcas dawno nie miała do czynienia z dziećmi i teraz nie wiedziała jak się w tej roli odnaleźć , lecz na jej szczęście Syriusz ze Stworkiem widać byli zachwyceni tą perspektywą jednak tylko ona próbowała wprowadzić dyscyplinę .
- Miło was tu widzieć , ale możesz Ginny powiedzieć czemu tu przybyłaś z Laurenzo ? - zapytał Syriusz nerwowo obserwując aurora z dużą nieufnością , której mógłby się powstydzić Severus Snape mający zaufanie tylko kilku ludzi . - Gratuluję córeczki . - dodał zerkając za zmianę na dziewczynkę i Ginny szukając w nich podobieństwa oraz cech charakterystycznych dla Malfoyów . Nie żeby szukał jakiś dowodów by dziecko było skutkiem złego zdarzenia jak Kronos jednak martwił się o Ginny i chciał jak najlepiej jej pomóc , wiec jedyne co mógł zrobić to zgodzić się by pewien czas wychowywać kolejne pokolenie Weasleyów .
- Dziewczyna musi odbyć szkolenie u aurorów żeby móc wygrać z Księciem Kruków . - burknął Laurenzo chcąc już w stanąć jednak widząc świdrujące go spojrzenie Syriusza mówił dalej . Ginny nie spodziewając się takiego zachowania Laurenza już miała coś powiedzieć jednak postanowiła przemilczeć nie chcąc pogorszyć sytuacji . - Flitwick pod pozorem ukończenie Hogwartu właściwie ją wyrzucił , a to szkolenie ma przysłużyć się według niego dla Ginny . - skończył Laurenzo uśmiechając się złośliwie na niedowierzającą minę Syriusza , który nie mógł sobie wyobrazić by taki spokojny nauczyciel zaklęć mógłby tak postąpić z podopiecznym . Pewien był tego , że może Ginny temu nie podołać jednak widząc jej akceptację tego mógł tylko pogodzić się z jego decyzją chociaż jak zauważył nawet sam Laurenzo nie uśmiechał się na myśl by Ginny odbyła to szkolenie widząc jej niechęć do walki przeznaczoną dla niej dzięki ofierze miłości .
- Nie wiem kiedy wrócisz , bo każdy dywizjon indywidualnie decyduje kiedy wracać . - wyjaśniła jej Dorcas , która na chwilę wyszła by położyć dzieci spać jednak nadal miała na rękach dziewczynkę . - Uważam , że zanim odejdziesz powinnaś nazwać swoją córkę . - delikatnie przypomniała jej pani Black na co Ginny się zarumieniła przypominając sobie , że córkę opuści nie nadając jej jeszcze imienia . Nie była pewna jakie nadać imię jednak przypominając sobie o pobudkach nadania imienia Kronosowi była pewna , że imię córki musi mieć też te pochodzenie jednak dużo imion jej nie pasowało aż w końcu wybrała .
- Kora będzie mi przypominać o domu rodzinnym . - powiedziała tylko Ginny wiedząc jakie konsekwencje może mieć to inne jednak wiedziała chciała postąpić zgodnie z okolicznościami jakie zostały jej przeznaczone w tym momencie . Nikt nie sprzeciwił się temu , gdyż te imię nie miało takich najgorszych konsekwencji nie nosiło ze sobą groźby zbrodni wisząca już i tak nad Kronosem . Stojąc już w drzwiach wyjściowych domu Syriusza schyliła głowę w kierunku córki , którą pocałowała w czoło na co ta się zmieniła w syrenę . Syriusz jak widać nie był tym zaskoczony i przyrzekł znaleźć jej odpowiednich nauczycieli do opanowania możliwości jakie niesie w sobie to , że była magicznym stworzeniem . Laurezno niecierpliwy złapał mocniej ramie Ginny i się teleportowali łącznie aż do kwatery aurorów przypominająca do złudzenia dla Ginny mugolski bunkier . Budynek był tak zielony , że na początku wzięła go tylko za wielkie wzgórze gdzie rosło duże drzewo w lesie jednak rozpoznała w chwili jak dostrzegła jakiś dziwny kamień w połowie drogi do drzewa na szczycie . Kamień na pierwszy rzut oka nie był naturalny ze względu na to , że nie był pokryty mchem jak inne kamienie . W tym momencie drzwi budynku się otworzyły i Ginny zobaczyła z uśmiechem Freda i George , którzy podeszli do niej by momentalnie unieść ją nad ziemią w swych ramionach by okazać swoją radość .
- Czemu nie daliście znaku życia , że rezygnujecie ze swojego sklepu ? - zapytała Ginny pozwalając się wpuścić dwóm starszym braciom , którzy wreszcie opuścili na ziemie siostrę pozwalając jej chodzić samodzielnie . - Mogliście przynajmniej dać jakiś znak . - wystąpiła z pretensją Ginny do braci .
- Pracujemy dla aurorów dostarczając im nasze wynalazki militarne . - powiedział Fred poważnie . - Tworzenie takiego sprzętu daje nam wiele satysfakcji . - dodał Fred , a wraz z nim George wskazując jej ławkę przy dużym stole przy gdzie siedziało dużo nieznanych jej osób poza jedną uśmiechającą się do niej .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz