sobota, 1 marca 2014

Rozdział VI : Przesyłka

- Mam nadzieję , że jesteś przygotowana na zabawę z tym zdrajcą . - powitał ich Avery wyrywając ich obu jednocześnie z celi . Ginny została przywiązana do stołu , a Draco początkowo związano tylko ręce na plecach . Jednak to był zaledwie początek , bo został popchnięty w stronę szubienicy . Chłopak chciał od szubienicy się odsunąć , lecz nie mógł , bo w tej chwili więzy trzymające jego ręce przywiązano do górnej części szubienicy przez co musiał podkurczyć nogi by to wytrzymać . Jednak śmierciożerca na to nie pozwolił , bo związał jego nogi by później przywiązać do nich ciężkie wahadło . Ból był nieznośny jednak wiedział , że nie po to wyrwał się z kurateli ojca by umrzeć w takich warunkach . Przestraszona dziewczyna próbowała się wyrwać z więzów , lecz nie była w stanie . Avery właśnie uwagę , lecz zasłonił siebie i dziewczynę by Draco nie mógł zobaczyć co się z nią dzieje . Draco był świadomy bólu w kończynach i powoli narastającego w karku jednak , gdy usłyszał krzyk Ginny stało się to dla niego większym bólem , bo ona jako jedyna okazała mu kiedykolwiek uczucia . Skończywszy to co zrobił z dziewczyną odwiązał ją i czym prędzej wrzucił ją do jej celi sponiewieraną . Jednak to nie był koniec męczarni dla chłopaka , bo Avery szukał czegoś w szafce co tylko wzmogło niepokój byłego arystokraty . Wreszcie zwolennik czarnego pana znalazł to czego chciał i podszedł do chłopaka , który wisiał na szubienicy . Udając , że się zlitował odwiązał go i wylewitował na stół związawszy go po chwili .
- Nigdy więcej nie obrazisz czarnego pana . - machał nad jego oczami fiolką w , której był eliksir znany chłopakowi .
- Jeśli myślisz , że dzięki temu , że torturujesz jesteś lepszy to się grubo mylisz . - wyjąkał obolały Draco .
- Skoro tak . To ten eliksir nauczy cię rozumu . - nie czekając aż chłopak zamknie usta Avery siłą wlał chłopakowi do gardła kilka kropel eliksiru . Syn śmierciożercy poczuł w tej chwili piekielny ból w gardle , którego nie był w stanie w żaden sposób wyciszyć . Ból jako tako nauczył się już od najmłodszych lat wytrzymywać , lecz ten był dla niego nowy , a przez to trudny do zagłuszenia . Czuł każdą komórką ciała jak gardło się wypala pod wpływem eliksiru . Było to dla niego już za dużo i w tej chwili zemdlał . Śmierciożerca postanowił mu teraz dać spokój i wrzucił go do celi dziewczyny zostawiając ich samych i zamkniętych na głucho . Malfoy próbował przytulić do siebie dziewczynę mimo , że ból go palił w całym ciele , a dziewczyna przytuliła się do niego tak , że nie mógł się od niej oderwać przez cały czas . Tymczasem wtargnął do Ministerstwa Magii wściekły Syriusz Black . Mimo , że uznano go za niewinnego ustąpili mu miejsca ze strachu . Wreszcie po wielu próbach udało mu się dotrzeć do biura aurorów . Sekretarka nie chciała go wpuścić , lecz ten został wpuszczony dopiero jak wywoławszy awanturę został zaproszony do abiturient przez Rufusa Scrimgeour . Nie był zadowolony z tego Rufus jednak na co dzień musiał się zmierzyć ze skargami na opieszałość ministerstwa magii . Wskazał mu niechętnie miejsca by po raz kolejny wysłuchać skargi .
- Macie może jakieś informacje gdzie jest przetrzymywana Ginny Weasley ? - zapytał Black zadziwiając Scrimgeour .
- Mamy jeszcze do szukania czwórkę innych osób . Chociaż już jest trop , bo mój auror zostanie jutro zaprowadzony do kryjówki śmierciożerców . - niechętnie wyjawił mu tę informację mając nadzieję , że go spławi .
- Mam nadzieję . - odparł już uspokojony Syriusz i wyszedł z biura teleportując się do Nory .
Rodzice Ginny byli naprawdę w fatalnej formie . Oboje przez czas zaginięcia Ginny widocznie schudli i byli bardzo bladzi . Molly w tej chwili patrzyła na dwór na rozgwieżdżone niebo mając nadzieję , że znajdzie jakiś sposób by Ginny odzykać . Artura nie było w domu , bo było coraz więcej incydentów z mugolami , którzy przechodzili serie tortur u śmierciożerców . Co dziwne nawet genialny szpieg zakonu Feniksa Snape nie wiedział nic o tym co się dzieje z zaginionymi uczniami Hogwartu ani co się dzieje z Voldemortem . 
- Witaj Syriusz . - odparła Molly Weasley wskazując mu fotel .
- Dziękuję Molly . Jutro na pewno Ginny odzyskamy . Tak mówił Scrimgeour . - odparł pocieszony na duchu Syriusz .
- Obyś miał rację . - Molly odzyskała humor i zaczęła przygotowywać posiłek .
Właśnie się zaczynał październik , a drzewa zaczęły tracić swoje liście . W Hogwarcie siedziała samotnie w dormitorium Krukonów Luna Lovegood i patrzała milcząco na Bijącą Wierzbę , która już straciła sporo liści . Podleciała właśnie w tej chwili sowa do jej okna . Lovegood martwiąc się o Ginny wpuściła sowę do dormitorium mając nadzieję na nowe wieści dotyczące wieści . Zawartość koperty ją jednak zaskoczyła , bo w niej była jedna połówka serca . Adresata nie było , ale była w koperci kartka ze słowami : Przekaż to swojej przyjaciółce Ginny Weasley . Luna nie chcąc by ktoś to znalazł postanowiła się z nim nie rozzstawiać do czasu aż wręczy jej tą połówkę .
Komentujcie to nie boli . :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz