Wreszcie Skeeter została sama z Ginny i Blaisem , który już jak wchodził do kuchni był cały poczerwieniały na twarzy . Sen ostatni nie dawał mu spokoju i chciał jak najszybciej wyjaśnić to z Ritą , która miała być ponoć jego matką zmieniającą wygląd na spotkania z nim . Nie mógł znieść tego uczucia , że miał matkę tak blisko siebie . Zawsze mu mówiła , że wyjeżdżała podczas jego pobytu w Hogwarcie do Francji . Teraz miał się dowiedzieć w końcu prawdy o swoim ojcu i dlaczego matka ukrywała to , że jest Ritą Skeeter . Nadal do niego nie docierała taka możliwość , że tak wścibska dziennikarka może być jego matką . Nie chciał w to wierzyć jednak w końcu musiał .
- Przejdźmy do rzeczy Skeeter . - odparł zdenerwowany Blaise biorąc krzesło do ręki by usiąść na przeciwko niej . Rita zrobiła to samo , lecz całkiem spokojnie mimo całej tej sytuacji wywołanej przez nią . Robiła dobrą minę do złej gry , gdyż zdawała sobie sprawę z możliwych konsekwencji w przyszłości . Kariera jej w Proroku Codziennym momentalnie mogłaby zostać przerwana dzięki nim .
- Była Minister Magii Milicenta Bagnold wprowadziła wtedy surowe prawo piętnujące osoby samotne powyżej 20 roku życia . Stanowiłeś wtedy dla mnie szansę dla uniknięcia zobowiązań tego dekretu . - westchnęła Skeeter patrząc pierwszy raz z przestrachem na swojego wściekłego syna . - Wiedziałam , że tak zareagujesz i się tego bałam . Ukrywałam to by zapewnić nam dobrą przyszłość . Mimo , że twoje narodziny były czystym interesem to pokochałam ciebie od chwili kiedy pierwszy raz trzymałam cię na rękach . - odparła Rita upuszczając łzę powodując jeszcze wyraźniejszą wściekłość u Zabiniego , którego wyobrażenie o matce runęło . Wściekły Blaise próbował rzucić w nią zaklęcie , lecz Ginny celowo przytrzymała mu ręce tak długo aż w końcu się uspokoił . Był dla niej przyjacielem , a nie chciała by się stał mordercą przez tą kobietę . Ginny w obawie o dziecko zaczęła nerwowym ruchem głaskać swój brzuch w trosce o swoje jedyne dziecko .
- Uwiodłaś Lucjusza Malfoya tylko po to by nie ponieść konsekwencji byłej minister . - odparł wolno Blaise z nutką wściekłości . - Wynoś się z Hogwartu i z mojego życia . - huknął Zabini dając upust swoim emocjom . - Wyniesiesz się sama czy mam ci w tym pomóc ? - zapytał Blaise kierując swoją różdżkę w Ritę . Nie rzucił jednak żadnego zaklęcia , gdyż Ginny w tej samej chwili przywołała ją do siebie co tylko dodatkowo rozwścieczyło Zabiniego . - Oddaj mi różdżkę Ginny . - rzekł groźnie Zabini , lecz nieugięta dziewczyna schowała ją do szat patrząc na Ślizgona z niedowierzeniem patrząc jednak wściekle na Skeeter . Czuła wyraźną wściekłość na tą kobietę jednak musiała myśleć racjonalnie , gdyż działanie pod wpływem emocji nigdy nie przyniosło jej nic dobrego zwłaszcza podczas przebywania w roku 1945 z Voldemortem i pierwotnymi rycerzami Walpurgii .
- Twojemu ojcu mocno zaszkodzi to co ujawnię o twoich braciach . Podważę w ten sposób do niego zaufanie jego brzydkiej żony i może zostanie wtrącony do Azkabanu za dawne sprawki w przeszłości . - odparła Rita chwytając się ostatniej deski ratunku , gdyż nigdy o tym co Artur Weasley robił w młodych latach nie mówiła nikomu . Artur Weasley otóż głowa rodziny zanim urodził się jego jedyny prawowity syn miał mroczne interesy ze śmierciożercami i nie tylko z nimi , ale z też z włoskimi przemytnikami . - Twój ojciec Ginny w młodości szantażował mnóstwo osób najczęściej w sprawach prywatnych i pomagał przemycać nielegalnie smoki z Włoch . Wprawdzie przemytem zajmował się krótko , ale robił to dla brata Molly Gideona Prewetta w czasie swoich sumów . Natomiast szantażem jeszcze w Hogwarcie zajmował się po to żeby nie dopuścić do odkrycia tej części przeszłości o przemycie , gdyż osoby szantażowane znały jego przeszłość . Skończył się tym zajmować wraz z twoimi narodzinami moja droga . - zwróciła się do Ginny tonem aż zanadto słodkim co tylko prowokowało . Nigdy nie przypuszczała , że ojciec mógłby posunąć się do tego jednak postanowiła przejść nad tym do porządku dziennego i później to wyjaśnić ze swoim ojcem .
- Wynoś się stad Skeeter inaczej dopadnę cię z Charliem . - odparła Ginny unosząc złowrogo rękę nad Ritą by ją mocno przestraszyć co się od razu udało . Rita Skeeter nie była strachliwym człowiekiem jednak wiedziała , że dziewczyna ta może jej sprawić dużo problemów .
- Jak chcesz moja droga . - odparła przymilnie do Ginny . - Synku jeśli będziesz coś potrzebował to pisz już do mnie od razu do redakcji Proroka Codziennego . Zrobię wszystko dla ciebie .
- Raczej nie napisze do ciebie kobieto . - odparł Blaise , który nie był jeszcze w stanie nazwać Ritę matką . Wywróciło to jego życie do góry nogami , ale postanowił się uspokoić żeby nie prowokować dziecka Ginny do użycia magii . Zdarzyło mu się to już raz i nie chciał już tego więcej powtarzać ze względu na duży w tym udział emocji . Po opuszczeniu kuchni przez Skeeter Ginny dopiero teraz sobie zdała sprawę z tego co jej ojciec robił w młodości . Straciła z nim wprawdzie dobry kontakt przez swoje dziecko , ale chciała by to natychmiast wyjaśnić i powiadomić o tym jak najszybciej Charliego przebywającego w Chinach . Charlie był obecną jej jedyną ostoją w rodzinie Weasleyów .
* Tymczasem Charlie Weasley siedział przed sławnym murem chińskim na ziemi . Widać było jego skupienie na twarzy , gdy wpatrywał się w mur celując w niego różdżką . Bardzo chciał się dowiedzieć jak rozpracować tę barierę oddzielającą go od muru . Wreszcie poczuł gwałtowny przypływ magii , który sprawił opadnięcie osłon chroniących mur . Mając na wyciągnięcie ręki mur poczuł w nim drzemiącą w nim magię , którą przechowuje od początku chińskiej cywilizacji mającej wieloletnią tradycję . Czarodziej chińskich ogólnie było mało w porównaniu do innych społeczności czarodziejskich , gdyż klątwa dementora skutecznie ogranicza rozwój chińskiej czarodziejskiej społeczności . Nie było na to rozwiązania , gdyż rzucił ją pierwszy cesarz chiński z dynastii Qin nazywany przez czarodziei chińskich szałem ciemności . Nazywano go tak , gdyż opanował jako jedyny w historii świata klątwę dementora polegającą na zniechęceniu do posiadania dzieci pojawiającą się zawsze przy rozmowach o dzieciach . Część czarodziejów i to nieliczna w Chinach potrafiła przezwyciężyć klątwę dementora jednak ceną było bardzo krótkie życie tychże czarodziei . Nie przybył jednak Charlie na lekcje historii o Państwie Środka , a chciał odkryć drzemiącą magię w wielkim murze chińskim . Dotykając mur czuł wyraźnie drzemiącą w nim potężną magię jednak odsuwając rękę od muru poczuł senność , której nie mógł powstrzymać . Smok Charliego widząc co się dzieje z nim momentalnie swoją wielką łapą złapał go by posadzić go na swój grzbiet . *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz