środa, 5 listopada 2014

Rozdział XXVII : Przebaczenie

Wreszcie łaskawie Ginny w skrzydle szpitalnym odwiedziła ją jej kuzynka Mafalda . Trzynastoletnia Ślizgonka mimo swego wieku była naprawdę dziwną osobą . Nie trzymała się nigdy z nikim i zawsze działała sama . Nie chcąc żeby ktoś słyszał ich rozmowę poprosiła swojego chłopaka Draco żeby zostawił ją samą z kuzynką . Blondyn niechętnie opuścił ją zostawiając ją samą ze Ślizgonką za , którą nie przepadał Draco . Wyglądała bardzo podobna do Ginny jednak jak słyszała przemalowała swoje włosy już w drugiej klasie na kolor czarny . Jednak była ciekawa to tego co by chciała powiedzieć Mafalda i miło byłoby jej gdyby udało się jej pogodzić z rodziną . Chociaż nikt z rodziny nie był z nią dobrych stosunkach sama chciała dać szansę Mafaldzie ze względu na poczucie wspólnoty . Wreszcie pojawiła się jej kuzynka , która nieśmiało przysiadła się do jej łóżka . Ginny nie będąc pewna czego się może spodziewać wzięła szybko na ręce swojego synka i go przytuliła . Nie wiedziała jakie jeszcze nadać imię mu jednak nie mogła całkowicie taić przed swoim dzieckiem kto był jego ojcem śmierciożercą . Miała nadzieję , że nigdy dziecko nie pozna swego ojca .
- Ładny syn Ginny . - przywitała się Mafalda kładąc sobie nogę na kolano . Mimo swojego wieku robiła dużą furorę wśród starszych od siebie chłopaków . Chciała już wcześniej się pogodzić z rodziną jednak dopiero rozłam u Weasleyów przełamał jej dumę ze swego zachowania podczas Mistrzostw Świata w Quidditchu . Nie lubiła nigdy tej gry jednak dała się przekonać rodzinie żeby w nich uczestniczyła , gdyż jej rodzice byli mugolami . Teraz została sierotą jednak miała nadzieję , że rodzina uratuje ją przed domem dziecka . Słyszała wiele o Charliem i miała nadzieję , że Ginny zdoła przekonać go by przejął prawa rodzicielskie nad nią . Bardzo lubiła smoki i miała nadzieję je zobaczyć , gdyby zamieszkała ze swoim kuzynem Charliem zajmującym się zawodowo nimi .
- Dzięki Mafalda . - odpowiedziała ostrożnie Ginny tuląc synka . - Podobno chciałaś ze mną o czymś porozmawiać ? - zapytała się swojej kuzynki niechętnie . Miała nadzieję , że jej intencje są dobre jednak nie mogła być tego całkowicie pewna . Dostrzegła w niej duże podobieństwo do siebie w jej wieku . Właśnie w wieku trzynastu lat brała udział w Turnieju Trójmagicznym co było dla wszystkich trudno zaakceptowane . Musieli wtedy poprosić Syriusza Blacka o wsparcie finansowe by przygotować ją jak najlepiej do tych trzech trudnych zadań . Black lubiąc Ginny zgodził się momentalnie , gdyż był świadomy konsekwencji jakie nosi ze sobą Trójmagiczny . Jedyne co udało jej się odziedziczyć po Harrym Potterze była różdżka jego tylko dzięki interwencji Syriusza .
- Wybaczysz mi moje zachowanie na Mistrzostwach ? - zapytała ze skruchą nieśmiało Mafalda chowając swoje oczy między swoimi czarnymi włosami . Wybaczenie Ginny znaczyło dla niej bardzo wiele , gdyż żałowała tego co zrobiła . Nadal nie była pewna czy kuzynka jej wybaczy , ale musiała koniecznie spróbować . Nigdy nie przepraszała nikomu i każdy doskonale o tym wiedział wśród Ślizgonów . Nawet uczniowie z siódmego roku mieli respekt przed nią co było nietypowe . Jeszcze rok temu podczas rządów Umbridge udało jej się odkryć sekret Grahama Montaque o jego romansie z nią . Dzięki temu zapewniła sobie nietykalność w przypadku Brygady Inkwizycyjnej , którą z przyjemnością wykorzystywała by dopiec kapitanowi drużyny Ślizgonów . Udało jej się również na tamtym roku skonfundować klepsydrę każdego domu tak , że jeśli ktoś ja obraził automatycznie ten dom tracil punkty o czym szybko się przekonał pierwszy rocznik . Rocznik ten odkrył to i nigdy nie miała od nich ani jednego złego słowa co tylko rozwścieczyło Malfoya i każdego starszego , gdyż autorytet jej był o wiele silniejszy niż Malfoya za co ten chciał się zemścić i to bezskutecznie dzięki Severusowi Snapeowi będącego jego ojcem chrzestnym co wykorzystywała .
- Sądzę , że już dosyć długo już pocierpiałaś przez odsunięcie od rodziny . Możesz na mnie liczyć i na Charliego . - rzekła Ginny patrząc poważnie na kuzynkę . - Nie wiem jakie imię dać mojemu synowi . - zmieniła temat Ginny uświadamiając sobie właśnie teraz , że jej syn był teraz nadal bezimienny . - Wiem już jak go nazwę . - uśmiechnęła się Ginny myśląc o swoim dziecku . Nie była pewna czy jego imię będzie właściwe jednak miała nadzieję przez to , że jest zapomniane .
- Jak je nazwiesz ?  zapytała zaciekawiona Mafalda z ulgą zmieniając temat za co była Ginny bardzo wdzięczna . Obiecuje sobie teraz , że już nigdy nie pokłóci się z Ginny i wykorzysta swoje umiejętności infiltrowania Ślizgonów żeby pomóc kuzynce w jej planach co przyniesie napewno więcej pożytku niż działanie samemu . Mimo swojej opinii w Slytherinie nikt nie chciał mieć z nią bliskich relacji ze względu na to , że wszystko potrafi wykorzystać przeciwko wybranej osobie .
- Nazwę go Kronos . - zachichotała Ginny tak , że zaskoczyła Mafaldę . Nigdy czarodzieje nie nawiązywali do mitologii greckiej , gdyż życie takiej osoby jest zdominowane tak jak bohatera mitologii . Ginny wiedziała o tym chciała w ten sposób rozpocząć coś nowego w świecie czarodziei czego nie chciał nawet sam Tom Marvolo Riddle , który wierzył w przepowiednie paranoicznie .
- Jesteś tego pewna Ginny ? Przecież wiesz kim był Kronos i co zrobił . - zapytała pełna wątpliwości Mafalda zerkając niepewnie na jej synka Kronosa . Kochała kuzynkę i chciała dla niej jak najlepiej .
- Jestem tego absolutnie tego pewna Mafaldo . - odparła zimno Ginny patrząc surowo na swoją kuzynkę tak , że aż się ona pod tym widokiem wzdrygnęła . Nigdy się przed nikim nie wzdrygała , a to oznaczało zmianę przez nią charakteru czego nie chciała . Lubiła bardzo swój charakter nie nie widziała powodu dla , którego miałaby by go zmienić . Zmienić się jednak musiała żeby Charlie ją przyjął o czym doskonale wiedziała Ginny mówiąc do niej w taki sposób w jaki się nikt nie odważył wobec niej w Slytherinie . Chciała jeszcze Ginny coś powiedzieć , ale zaklęcie milczenia nie pozwalało jej powiedzieć gdzie ostatnie szkiełko Lustra . Ginny jednak widać nawet się nad tym nie zastanawiała , gdyż wpatrywała się z czułością w swojego małego synka Kronosa podobnego bardzo do niej . Mafalda nie będąc pewna czy powinna dłużej przebywać w skrzydle szpitalnym została zatrzymana przez rękę Ginny i jej spojrzenie pełne determinacji i spokoju .
- Nie musisz odchodzić . - rzekła cicho Ginny . - Pomożemy ci z Charliem . - szepnęła patrząc z nieskrzącymi się oczami na swoją jedyną kuzynkę od ojca . Tymczasem dziewczyna dostrzegła znowu runę księżycową na nogach stolika jednak zniknęła po chwili tak nie dając Ginny wtedy jeszcze żadnych podejrzeń .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz