Nadszedł wreszcie koniec tego roku w Hogwarcie . Ginny mimo obowiązkó względem dziecka świetnie sobie poradziła na sumach , ale odczuwała nadal silne zmęczenie mające odejść jak już zobaczy swojego najstarszego brata . Mimo tego , że rodzina się jej wyrzekła miała synka Kronosa i Charliego dzięki czemu czuła się potrzebna . Teraz wychodząc z pociągu dostrzegła dokładne przy samym wyjściu kawałek szkła . Tchnięta przeczuciem wzięła do ręki i nie myliła się , gdyż nagle wszystkie szkiełka zaczęły się łączyć aż wreszcie uformowały Lustro Rozpaczy jedyna rzecz potrzebna do pokonania Voldemorta jednak rama się nie mogła połączyć co bardzo zaciekawiło Ginny . Nikt nie będzie w stanie ich rozbić , ale też sam czarnoksiężnik jeśli zobaczy swoje odbicie w tym zwierciadle zostanie tam zatrzymany na zawsze . Dostrzegając wokół siebie zbiegowisko nawet nie zauważyła jak ktoś złapał ją za ramię by dostrzec gdzie się po teleportacji znajduje . Okazało się , że znalazła się w przestronnym przedpokoju . Dostrzegła po chwili dopiero , że się jej ktoś przygląda . Uśmiechnięta dostrzegła swoją kuzynkę Mafaldę ze śmiejącym się Charliem . Ginny widząc ich śmiech udając obrażoną przytuliła do siebie dziecko by pójść do tego pokoju , który zawsze
zajmowała jak była u niego . Mimo tego , że Charlie był zupełnie jak mugol nadal mógł pracować ze smokami ze względu na większe zaufanie smoków do osób nie władających magią . Położyła dziecko na kojcu , które specjalnie było dla niego przygotowane ze smoczej skóry dostosowane do potrzeb dziecka . Lustro Rozpaczy położyła naprzeciwko siebie , a sama się położyła na drewniane łóżko ze smoczej skóry . Bardzo było wygodne tylko dla osób tolerancyjnych , a jeśli by się położyła na niej osoba wręcz o odwrotnych poglądach zapaliła by się szybko . Minął już jakiś czas , a nadal zastanawiała się nad ramami lustra . Dopiero po jakimś czasie zorientowała się , że teleportował ją wierny skrzat domowy Zgredek . Zgredek zmienił od jakiegoś czasu zdanie o Draco Malfoy'u obecnie Black jednak nadal traktował go dosyć chłodno co nie było dziwne zważywszy na jego wcześniejsze zachowanie względem osób nie będących w pełni czarodziejami . Dzięki listom od Luny wiedziała , że spędza swoje wakacje z Rolfem Samanderem co bardzo ją ucieszyło . Lubiła go i chciała żeby ta dwójka była ze sobą razem . Nie utrzymywała z mieszkańcami Nory żadnych kontaktów . Hermiona opowiadała jej w listach jak się udało jej się przekonać Blaise Zabiniego do spędzenia z nią wakacji i rodzicami w Japonii gdzie w sekrecie odwiedzili ich szkołę magii Mahoutokoro najstarszej szkole magii jaka kiedykolwiek istniała istniała na wschodzie . Pisała jak bardzo chciała zobaczyć ich sławną bibliotekę , lecz omal nie została potraktowana nieznaną klątwę przez jak się tam mówi strażniczkę biblioteki , którzy nie chcą by ktoś z zachodu poznał ich sekrety . Japończycy zawsze byli tajemniczy względem swoich osiągnięć jednak jako osoby bardzo przyjazne . Nietolerancja tam była surowo kazana tak samo jak ktoś z Zachodu chciałby poznać ich tajemnicę . Jednak Ginny nie mogła narzekać na nudę u Charliego , gdyż jak się przekonała utrata magii przez Charliego nie oznacza utraty jego obowiązków względem smoków będące teraz jeszcze bardziej potulne . Smoki były jego pasją jednak Ginny bała się do nich podchodzić i zawsze unikała możliwości wyjścia do nich pod pretekstem opieki na Kronosem . Teraz jednak dzień był jakiś inny . Odwiedził ich dzisiaj Draco wraz z matką oraz Remus ze swoją narzeczoną Nimfadorą Tonks z Syriuszem i jego żoną Dorcas dawniej Meadowes . Pamiętała nadal Dorcas i bardzo ją podziwiała , dlatego postanowiła ich ugościć jak najlepiej potrafiła i zaprosiła ich do ogrodu gdzie niedaleko był smok . Ryk smoka tak zdenerwował Ginny , że dała Kronosa do ręki by sama zobaczyć co się dzieje ze smokami . Nie zwróciła oczywiście uwagi na lustro rozpaczy bez ram towarzyszące jej cały czas . Znajdując się wreszcie przez smokiem zobaczyła nieoczekiwanie splot płomieni zbliżających się do niej , który nie dosięgnął jej dzięki lustrze rozpaczy nieoczekiwanie unoszącej się przed nią tak . Wydawało się , że pochłania płomień i miała rację jednak widząc łączące się powoli ramy ze szkłem mocno ucieszyły Ginny . Wiedziała co to oznacza jednak nadal nie była pewna jak ściągnąć do siebie Voldemorta . Postanowiła wraz z członkami Zakonu Feniksa zrobić na niego zasadzkę w swoim ulubionym miejscu pełnym tryskającej magii jaka może być tylko i wyłącznie w Koloseum . Członkowie Zakonu Feniksa na czele z Dumbledorem postanowili , że przepuszczą tylko Voldemorta i poza tym nikogo więcej żeby mogli zostać sami . Rozglądając się po rzymskiej loży czuła przepływającą magię w tym miejscu , które było jednym z najpotężniejszych obiektów magicznych . Rozległ się w tej chwili dźwięk walki rozgorzałej się między Zakonem Feniksa , a śmierciożercami . Gwardia Dumbledore założona przez nią przy pomocy jeszcze Rona teraz była dowodzona przez Hermionę tak , że wszyscy siedzieli na trybunach związani zaklęciem niewidzialności . Nikt nie wiedział o ich udziale co mogło stanowić efekt zaskoczenia . Wyczuła właśnie w tym momencie oddech Czarnego Pana na swoim karku tak , że jak się odwróciła zobaczyła go takiego jak go zapamiętała . Podczas przebywania w przeszłości prawie zapomniała jaki przyświecał jej cel .
- Nieźle wyglądasz jako matka . Słyszałem , że Avery szczególnie ciebie sobie upodobał . - uśmiechnął się Riddle w swoim młodym ciele bardzo przystojny . Niemal zakochała się w nim kiedy przebywała w pamiętnym roku 1945 roku jednak nie mogła tego dać po sobie poznać właśnie w tej chwili . Zanim wróciła do swojego czasu rzuciła na niego Obliviate i wiedziała , że jeśli chociaż by wspomniała o tym co się działo w tym roku natychmiast odzyskał by swoją pamięć .
- Dziękuję Tom , ale chyba nie widziałeś siebie . - przeciągnęła słowa Ginny tak , że nieoczekiwanie przed Riddlem pojawiło się Lustro Rozpaczy przyciągające do siebie swoim niewypowiedzianym smutkiem . Voldemort nie mogąc oprzeć się wpływowi Lustra zbliżał się do niego nie zwracając uwagi na innych co było na rękę Ginny , gdyż właśnie ukazała mu się w Lustrze jego matka uśmiechająca się zachęcająco do swego syna budząc tym samym jego człowieczeństwo głęboko skryte podczas całego swego życia .Wreszcie Czarny Pan przekroczył ramy Lustra tak , że się w nim znalazł . Wyglądał dosłownie jak portret jednak był bardziej żywy od tej formy życia . Jedyne co w jego oczach można było wyczytać to smutek , który najwidoczniej nie zwracał uwagę na dziewczynie wystawiającej lustro . Był tak bardzo skoncentrowany na Lustrze , że nawet nie widział dymu .
- Dziękuję ci za to co zrobiłaś dla niego . - pojawił się nieoczekiwanie duch Harrego Pottera , który pojawił się dzięki temu jak ściskała kamień wskrzeszenia .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz