wtorek, 2 grudnia 2014

Rozdział II : Rzeź

Podczas wydarzeń w Little Whinging podobnego rodzaju wydarzenie nastąpiło przed domem państwa Weasley Norą gdzie właśnie przygotowywał się do szkoły Ron Weasley starszy brat Ginny . Widząc postawę swojego najstarszego syna Charliego Molly z Arturem strasznie się zawiedli tym . Teraz właśnie niedawno pocztą dostali od Ginny zdjęcie małego Kronosa w ramionach Ginny . Widząc szczęście w oczach swojej jedynej córki pragnęli jej teraz wybaczyć już wtedy jak Bill poparł swoją siostrę przeciw rodzinie . Teraz właśnie Ron Weasley stojąc w swojej sypialni rozglądał się po niej . Tęsknił bardzo za Ginny i chciał przeprosić ją za to co zrobił wraz z rodzicami i bliźniakami . Dostrzegł nieoczekiwanie przez okno jak zmierza w kierunku domu jego starszy syn Percy Weasley z , którym się pokłóciła cała rodzina . Spodziewał się tego , że stanie po stronie Ginny jednak uwagę jego przykuła siwa szata niemodna nawet u czarodziejów . Schodząc po schodach by zejść do Percego dopiero po chwili spostrzegł leżące ciała swoich rodziców . Nie był przygotowany na ten widok , wiec jeszcze większym zaskoczeniem była wycelowana różdżka w jego kierunku . Przybył sam , wiec nie wydawał mu się specjalnie groźny aż do czasu zobaczenia szczura na jego ramieniu . Od razu sobie skojarzył kim jest ten szczur i już miał wycelować w niego różdżkę jednak nie mógł tego zrobić przez rzuconą w niego klątwę .
- Percy co ty robisz ? Mimo , że się pokłóciliśmy przecież jesteśmy rodziną . - nie będąc świadomy celu brata w zaatakowaniu jego . Chcąc dorwać szczura rzucił w się na brata wytrącając mu w tej chwili jego różdżkę . Trzymając w rękach już szczura rzucił na niego zaklęcie dzięki , któremu szczur zamienił się w Petera Pettigrewa . Chciał wycelować w jego kierunku różdżkę jednak nie mógł , gdyż dopiero po chwili dostrzegł przestraszony swoją różdżkę w rękach Glizdogona .
- Oddaj mi ją . Pewnie na pewno zależy ci żeby nikt nie dowiedział się , że żyjesz . - rzekł pewny siebie Ron mając nadzieję , ze ktoś zwróci uwagę na Norę . Nie miał nigdy takich sytuacji , gdyż niebezpieczeństwa w Hogwarcie w ubiegłych latach poza jego pierwszym rokiem skupiały się na Ginny . Pamiętał nadal Harrego Pottera jednak dla niego już stanowił ledwie wspomnienie , którego nie był już w stanie ożywić przez to co zrobił Harry pod koniec życia dla niego . Teraz patrząc na swojego brata i zdrajcę Zakonu Feniksa był gotowy na śmierć jednak coś najwidoczniej przeszkadzało Percemu w zabiciu go i Glizdogonowi . Percy nie potrafił tak po prostu zabić swego najmłodszego brata dla , którego był w dzieciństwie autorytetem . Czuł , że jeśli go zabije właśnie utraci resztę uczuć rodziny do siebie . Glizdogon też nie mógł go zabić z powodu tego , że Ron się nim opiekował i zajmował się nim przez bardzo wiele lat . Nieoczekiwanie jednak w drzwiach pojawił się znany wszystkim najbardziej tajemnicy wśród dawnych śmierciożerców , a obecnie rycerzy Walpurgii o czym nikt nie wiedział Argo Pyrites ubrany w mugolski garnitur z białym rękawiczkami splamionymi najwidoczniej krwią . Znany był powszechnie jako Rzeźnik z Krymu jednak o nim samym nikt nie miał dużo informacji . Brak  jakichkolwiek informacji uniemożliwiał jego indentyfikacje w całej Europie , gdyż ubierał swoje białe rękawiczki tylko jeśli miał kogoś zabić . Zakon Feniksa próbował z chwytać tego czarodzieja zanim jeszcze się on przyłączył do Voldemorta , czyli po jego powtórnym odrodzeniu .
- Avery chcę dopiec Pannie Weasley ? - zapytał niewinnie przecierając swoje rękawiczki czerwone od krwi . - Nie sądzę żeby to dało jakąś korzyść , ale jak trzeba to zrobić to zrobię jednak nie ponoszę z tego żadnych konsekwencji . - zaznaczył Pyrites zwracając wreszcie uwagę na latorośl Weasleyów . - Twoja rodzina dosyć utrudnia nawiązanie kontaktów czarodziejsko mugolskich za Avery jest na waszą rodzinę zły . Jednak , ponieważ mam dobry humor mogę utrzymać przy życiu w zamian za dożywotni twój pobyt w Sanktuarium Celtów . Potrzebujemy duszy żeby ofiarować demonom w zamian za przymierze . - skończył Rzeźnik z Krymu obserwując badawczo młodego Weasleya . Ron doskonale wiedział czym było te Sanktuarium i nigdy z własnej woli by się tam nie znalazł .
- Nie ma mowy , że się tam udam . Moja rodzina nie jest winna tego , a Malfoya . - skłamał mając nadzieję , że młody śmierciożerca mu uwierzy jednak się przeliczył zobaczywszy przed swoimi oczami różdżkę . Niezrażony tym Pyrites polecił przytrzymać ramiona przebywającym w pomieszczeniu przestraszonemu Percemu i Glizdogonowi . Wykonali ten rozkaz jednak niepewnie , gdyż nie chcieli by stracił on życia i żeby doznał krzywdy z jego strony czemu nie zapobiegli .
- Jesteś tego pewny Ron ? - zapytał pozornie delikatnie uśmiechając się widząc przerażenie Weasleya . - Wiem jakie relacje łączą cię z Ginny i sądzę , że twoja śmierć nie będzie zbytnio dotkliwa . - odparł Pirytes krzyżując ramiona na piersi tak , że biała koszula splamiła się odrobinę krwią ostatniego morderstwa . Nie czekając na jego reakcje przytrzymał go za głowę i skierował w jego oczy swoją różdżkę . Niebieskie oczy Rona nagle się wypaliły tak , że spanikowany utratą wzroku próbował po omacku uciec przed Rzeźnikiem z Krymu jednak uniemożliwili to Percy i Glizdogon przytrzymując mu silniej ramiona .
- Difindo . - rzekł pozornie beztrosko dotykając różdżką materiału bluzy chłopka , która momentalnie rozerwała się na dwie części spadając na drewnianą podłogę nasiąkniętą już krwią wniesioną przez Pirytesa . Nie chcąc tracić czasu bardzo szybko uśmiercił go Avadą jednocześnie tak by wszystko wyglądało okropnie . Glizdogon na rozkaz Rzeźnika zrobił to samo z państwem Weasley co Pirytes zrobił z Ronem . Niecierpliwy Argo zmusił Percego żeby ten wyciął na ciałach swoich bliskich znak Rycerza Walpurgii , czyli kruka dziobiącego serce z czym świat czarodziei się już spotkał jednak nie wiedzieli co miał oznaczać . Percy przerażony swym dziełem wysuszył znak tak by nie rozlewała się niepotrzebnie krew . Zadowolony z niego Argo Pirytes objął go ramieniem .
- Zobaczysz Avery umieści cię w wewnętrznym kręgu Percy . - uśmiechnął się Rzeźnik , który zupełnie nie zwracał uwagi na przerażony wyraz twarzy Percego obserwującego martwe ciała rodziców i brata ułożone w kuchni pod drzwiami . Wciąż mimo przystąpienia do Averego nadal nie był pewny czy było warto .
- Avery będzie chyba wściekły Pirytes jeśli pozwolimy się schwytać ministerstwu . - wtrącił Glizdogon przekonując towarzyszy do opuszczenia Nory .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz