Ginny Weasley pakując Się z nostalgii spojrzała przez okno. Bardzo jej się podobało mieszkanie z Charliem jednak musiała jechać ponownie do Hogwartu tym razem na swój ostatni rok Owutemów . Dołączyła po chwili do niej Mafalda , która pomogła jej zapakować rzeczy niezbędne do zamku . Szybko zawołała Zgredka żeby zatroszczył się zwłaszcza o jej ukochanego synka Kronosa za , którym będzie na pewno strasznie tęsknić w zamku z dala od niego. Teraz wiedziała dokładnie co czuła jej matka jak w końcu to jej najmłodsze dziecko musiało iść Hogwartu . Po incydencie z Komnatą Tajemnic przez pewien czas nie chciała żeby tam wróciła , lecz udało się ją przekonać w końcu przy pomocy taty na co niechętnie się zgodziła . Pokój dopiero zaczął nabierać kształtu dzięki Draco, który jak nocował trochę pomógł jej pozmieniać rozkład mebli i kolory ścian oraz sufitu . Charlie nie mógł jej towarzyszyć w tym dniu z tego powodu , że natrafił na jakiś trop odnośnie Wielkiego Muru niewzruszonego na próby jego rozwikłania. Kufer momentalnie został spakowany dzięki pomocy Mafaldy tak , że wszedł po chwili Syriusz Black do jej małego pokoju . Syriusz byl dla niej bliską osoba i wlaśnie teraz Się z nim teleportowała się i Mafaldą by znaleźć się na Kings Cross skąd odjeżdżał Hogwart Express . Rozglądając się w poszukiwaniu przyjaciół dostrzegła jak wydawało jej się przez krótka chwile Averego patrzącego na nią z wyraźną kpiną rysującą się na twarzy . Dawno zapomniała już o tym co zrobił Avery i nie była pewna czy by chciała mu teraz stawić czoło jego obliczu .
- Cześć Ginny. - przywitał się Draco składając na jej ustach ciepły pocałunek obejmując ją w pasie tak , że wszyscy odwrócili wzrok . - Czy coś się stało ? Wyglądasz jakoś blado. - zaniepokoił się Draco wplatając swoje dłonie w jej rude włosy zabierając je z bioder tak by mogli patrzeć na siebie prosto w oczy . Syriusz widząc co się dzieje postanowił zostawić ich samym we dwoje , dlatego zamienił się w psa i zniknął zostawiając ich samych . Zadowoleni z tego stanu rzeczy ukochani się do siebie przytulili by dziewczyna z powrotem kolorów czerwonych nabrała na policzkach . Nie dostrzegła nigdzie Hermiony i Blaise jednak zobaczyła Lunę i Rolfa przytulających się do siebie już w pociągu. Nie przekroczywszy nawet progu dostrzegli oboje wściekła Cho Chang blokując im wejście do pociągu . Draco zirytowany zachowaniem Krukonki już wycelował w nią różdżkę jednak Ginny opuściła szybko jego różdżkę łapiąc go za ręke w dotyku bardzo chłodną . Cho według niej po ostatnim roku nie była jeszcze pewna czy jest pod kontrolą Imperiusa , którego nikt by nie potrafił wykryć przez brak śladu .
- Pożałujesz Malfoya za to co się stało z moją rodziną w Little Winghing. - powitała niezbyt miło Cho patrząc na Draco lodowatym wzrokiem . Wtedy wlasnie nieoczekiwanie usłyszano w głośnikach , że jakaś nieznana siła się w kierunku zbliża dworca . Przestraszeni uczniowie lawinowo ładowali się przy okazji potrącając tych , którzy tarasowali drogę . Pojawił się właśnie w tej chwili u boku dwóch młodych ludzi Albus Dumbldore , który patrzył beztrosko na przejeżdżający już pociąg . Wściekła na odjeżdżający pociąg po chwili dostrzegła przerażona zbliżającego się dementora . Nie była pewna czy można je w jakiś sposób je kontrolować jednak widać , że się skupił na niej była już tego całkiem pewna . Próbowała zwrócić uwagę Draco i dyrektora jednak widać oni ulegli wpływowi dementora , gdyż przybył z zaskoczenia . Panikując nie potrafiła przywołać sobie szczęśliwego wspomnienia , gdyż dementor wzbudzał w jej umyśle wspomnienie śmierci Harrego . Pogodziła się już z tym , że dostanie pocałunek dementora dostrzegła na końcu swojego umysłu iskrę wypełniającą ją całą . Dementor nie był pewny widać co się dzieję , gdyż po chwili zniknął zostawiając ich samych . Ginny dostrzegła teraz ile czasu minęło od uwolnznienia się od dementora dzięki nieprzytomnemu dyrektorowi i Draco . Przypominając sobie jednak jak sobie radzić w takich przypadkach rzuciła na nich Enervate by dać im jak się obudzili czekoladę . Mężczyźni najwidoczniej byli zaskoczeni tym , że właśnie w tym miejscu może się pojawić strażnik Azkabanu jednak dyrektor powrócił do czego miał zamiar powiedzieć . Dumbledore przez wiele lat nie miał styczności z dementorami , dlatego pojawienie się go uniemożliwiło mu obronę .- Draco zostaniesz dostarczony innym sposobem do szkoły dzięki pomocy pana Blacka. - zwrócił się w kierunku Draco , który skinął mu niezauważalnie głową jednak z niechęcią by zwrócić po chwili swoją widać już zmęczoną twarz pokrytą zmarszczkami na Ginny . - Twoja podróż w czasie wpłynęła bezpośrednio na losy pewnego mugola , który obecnie przejawia dziwne moce. - rzekł całkiem poważnie Dumbledore wyciągając w jej kierunku rękę . - Mój przyjaciel z Australii mówi , że jesteś potrzebna by ten chłopak uzyskał świadomą kontrolę nad niekontrolowaną teraz przez niego mocą . Podobny przypadek przypominam sobie właśnie podczas mojej pamiętnej bitwy z Grinerwaldem , gdy właśnie ktoś taki podobny do tego mugolskiego chłopca miał podobne moce i miało to na celu odwrócenie uwagi byśmy mogli zostać sami . - dodał mając nadzieję z błyskiem w oku , że to wystarczy wywołując szok u Ginny przypominając sobie o ich bitwie . Dziewczyna niemal już zapomniała co się działo w tamtym czasie , gdyż cofnięcie się w czasie ma właśnie taki skutek powodujący zapomnienie tego .
- Możliwe dyrektorze . - przytaknęła Ginny zastanawiając się nad tym co jej powiedział . - Nie jestem jednak pewna czy będzie tak samo . - wyraziła własne wątpliwości dziewczyna spoglądając na stojącą niedaleko kamienną kolumnę . Przyciągała wzrok Ginny , że ta coś się może za nią ukrywać potwornego . - Zgadzam się . - odparła po chwili namysłu Ginny . Pomyślała sobie , że przecież ten mugolski chłopiec nie jest winien braku kontroli nad tą mocą . Dyrektor wyciągnął w jej kierunku rękę , którą bez wahania ścisnęła teleportując się do pełnego zgliszcz Little Winghing gdzie tylko jeden dom nie uległ zniszczeniu . Okazało się , że to był dom Dursleyów najbardziej obrzydliwych mugoli jak słyszała . Dopiero teraz dostrzegli we dwójkę dwunastolatka , który celował swoją dłoń w lewitującą blondykę Petunię Dursley . Widać było zaciskanie się dłoni w pięść u chłopaka , który opuścił dłoń dostrzegając zbliżających się w jego kierunku dwóch ludzi . Dostrzegła z niedowierzaniem jak Dumbledore i nieznany jej starszy mężczyzna celuje różdżką chłopca pozbawiając go przytomności .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz