poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział V : Intruz

Obudzona przez Draco otworzyła w końcu oczy zobaczywszy iskrzące się oczy wypełnione miłością , której nikt nigdy nie mógł by powstrzymać bez względu na to co by się stało w przyszłości . Kochała go i chciałaby zrobić dla niego wszystko jednak on wiedział o tym , że dla niej ważniejszy jest syn . Nie czekając na pocałunek ukochanego sama zarzuciła mu swoje ramiona na jego barki przyciągając go do siebie tak by się ich usta ze sobą stykali co szybko wykorzystali wpadając w namiętność jaka ich łączyła . Zachwycony blondyn postawą swojej ukochanej wplótł swoje ręce delikatnie w jej delikatne puszyste rude włosy , które tak bardzo kochał . Nie rozumiał jak długo musiał czekać by się w niej zakochać , ale mu to nie przeszkadzało wręcz to było przyjemne patrzeć w jej oczy .
- Kocham cię Ginny . - wydusił z siebie chłopak , gdy dziewczyna włożyła mu ręce pod białą bluzkę głaszczącą jego plecy bardzo subtelnie czego nie zaznał od innych Ślizgonek . Nigdy nie darzył kogoś bliższym uczuciem takim jak Ginny , nawet do matki odczuwał zawsze jakiś dystans mimo darzenia go miłością jako jedyny rodzic . Lucjusz wymagał tylko od niego i traktował go jako dziedzica , który powinien robić wszystko co on chciał dla dobra rodziny Malfoy .
- Ja ciebie też Draco . - wyszeptała rudowłosa dziewczyna wciągając go pod zieloną pościel tak by widział tylko jej czekoladowe oczy pełne ciepła patrzące z czułością na niebieskie oczy Draco pełne wcześniej chłodu i pogardy , a obecnie pełne czegoś co ją pochłaniało bezgranicznie czemu nie potrafiła się oprzeć . Miłość do zmarłego Harrego Pottera spokojnie znikła , gdy pokochała poważnie Draco obdarzając go swoimi uczuciami . Chwilę intymności przerwało jednak im nadejście Mylora Sylvanusa , który zastając dwójkę pod kołdra tylko się uśmiechnął rozbawiony widząc zawstydzone miny swoich uczniów ubierających się pośpiesznie . Zawstydzeni wejściem profesora próbowali się jakoś wytłumaczyć jednak profesor dalej rozbawiony czekał aż wreszcie się ubiorą już poważny .
- Też byłem młody moi drodzy . - odparł krótko przeczesując swoje włosy Sylvanus zawstydzając młodzież . - Nie przyszłem jednak uświadamiać was jakie konsekwencje niesie wasze postępowanie , ale żeby zawiadomić by panna Weasley udała się do Dumbledore . - zwrócił się w kierunku zaczerwienionej ze wstydu Ginny . - Natomiast Pan Malfoy musi odwiedzić pewną osobę w Skrzydle Szpitalnym gdzie towarzyszy jej twoja matka Narcyza . - skierował swój wzrok na Malfoya , który już się przestraszony wizytą matki w Hogwarcie gdzie nigdy nie dotychczas się nie pojawiła . Ginny niezbyt zachwycona tym , że został przerwany im taki moment zanim wyszła ucałowała Draco w blady policzek . Podążając za profesorem w końcu znalazła się w gabinecie dyrektora wyraźnie zmartwionego . Nie wiedziała o co chodzi , wiec przyjęła ofertę herbaty i usiadła się unosząc filiżankę do ust odkładając ją po chwili na biurko .
- Cała twoja rodzina mieszkająca w Norze została w brutalny sposób wymordowana . - oznajmił bez zbędnego owijania w bawełnę wywołując szok na młodej kobiecie , która nie chcąc dać po sobie tego poznać ukryła swoje emocje tak by się nawet nie zorientował . Wewnątrz się najzwyczajniej w świecie gotowała myśląc o tym kto mógłby chcieć zabić jej rodzinę skoro ślady po śmierciożercach zanikły . - Udało nam się wychwycić na miejscu zbrodni , którym była kuchnia i ciałach sygnaturę magiczną twojego brata Percego Weasleya . Jeśli ktoś z nim uczestniczył w tym zajściu oprócz niego to musiał zamaskować swoją sygnaturę jednak nie pokoi mnie jedna rzecz . Każda osoba bestialsko zamordowana miała wycięty na ciele symbol kruka dziobiącego serce . Może zetknęłaś się w czasach Toma z takim symbolem . - wyraził nadzieję staruszek patrząc na nią bystro ze swoich połówek licząc na jakąś informacje . Ból właśnie w tym momencie poczuła Ginny tak jakby coś unieruchomiło jej ciało . Skupiając się na uczuciu bólu poczuła jakieś inne uczucie jakby jakiś gniew ją trzymał , który przypomniał jej kogoś o kim chciała zapomnieć najwidoczniej nie zginął pod murami Koloseum . Próbowała odwrócić uwagę od obcego uczucia jednak było ono silniejsze .
- Witaj moja słodka Ginny . - usłyszała w swojej głowie głos Averego , który był jedynym dźwiękiem jaki słyszała doskonale jej znany z tortur zabarwiony nutą samozadowolenia . - Powinienem ci podziękować za to co się stało z Czarnym Panem . - ciągnął Avery nie zwracając uwagi , że rudowłosa dziewczyna dostrzegła wtedy wpatrzonego w nią poruszonego Dumbledore niezdającego sobie co się dzieje z jego uczennicą . Wyczuła przez chwilę umysł dyrektora jednak został gwałtownie wypchnięty przez śmierciożercę , który nie chciał by się on zorientował co się dzieje w tej chwili . - Zabicie twoich rodziców brata oraz przyciągnięcie jednego z twoich braci na moją stronę nie jest jeszcze dla ciebie końcem moich poczynań dotyczących ciebie . - śmierciożerca opuścił szybko umysł dziewczyny , która pozbyła się w końcu wrażenia bólu nie pozwalającego jej na ruch . Wyczuwając na sobie  troskliwy wzrok Albusa postanowiła powiedzieć prawdę .
- Niestety mimo tego , że dobrze poznałam wtedy Riddle nie dostrzegłam w jego otoczeniu tego symbolu . - odpowiedziała Ginny zgodnie z prawdą . - Jednak przypominam sobie , że Avery miał taki tatuaż wyglądający jak zwykły . - dodała po chwili zastanowienia Gryffonka nie wiedząc do czego to zmierza .
- Nie wyjaśnia to właściwie nic , ale dziękuję chociaż za taką informację . - uśmiechnął się dyrektor mierząc Ginny swoimi błękitnymi oczami w , których się tliły wesołe ogniki . Nie spodziewając się niczego zobaczyła po chwili w drzwiach przestraszoną Gryffonkę Levander Brown , której twarz był spuchnięta od płaczu . Nie dało z niej się nic wydusić jak się usiadła na puchowym fotelu  , gdyż nie potrafiła przestać płakać mimo zaproponowanego jej sławnego cytrynowego dropsa poprawiającego zwykle humor . Przełknęła niechętnie cukierka aż w końcu szloch ustał tak , że w końcu mogła powiedzieć o co chodzi .
- Parvati Patil nie żyje . - udało w końcu jej się coś powiedzieć opanowując łzy . - Zdaje się , że ktoś chciał okraść Ginny . - dodała po chwili dostrzegając z zaskoczeniem siedzącą obok dziewczynę . Wszystkie domy były przeciwko niej i wyglądało na to , że ktoś nie wiedział gdzie śpi w Hogwarcie .
- Widziałaś na miejscu coś szczególnego ? - zapytał dosyć spokojnie Dumbledore . - Każda informacja jest ważna Lavender . - zwrócił się po imieniu do niej mając nadzieję , że przekona ją w ten sposób do mówienia . Brown wydawała się w tej chwili niepewna , gdyż ogarnęły ją niespodziewanie silne drgawki . Drgawki wreszcie ustały jednak zerkała teraz wyraźnie zdenerwowana na portrety dyrektorów Hogwartu szukając u nich teraz wsparcia .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz