czwartek, 5 marca 2015

Rozdział XII : Niesłuszne oskarżenie

Rudowłosa Gryfonka nadal leżała pogrążona we śnie o ostatnim wydarzeniu związanym z Harrym . Nadal patrzyła z przerażeniem we śnie co zrobił Harry Cornerowi . Wszakże utraciła przytomności tuż po wbiciu Michaelowi noża jednak we śnie mogła obserwować co się dzieje . Otóż Harry wyciął Krukonowi dobrze znany kruka jedzącego ludzkie serce co budziło obrzydzenie u wrażliwej dziewczyny na myśl o tym , że Harry byłby w stanie dokonać takiego barbarzyńskiego czynu . Niewzruszona oglądając po raz kolejny powtarzający się sen skupiła swoją uwagę na to , że cały pokój był pokryty księżycowi runami i na dodatek najwidoczniej nie zwróciła uwagę na panującą w nocy burzę z błyskawicami . Dziewczyna mając dosyć powtarzającego się snu powoli obudziła się na zakrwawionym łóżku Cornera , który leżał na ziemi w plamie krwi badany przez panią Pomfrey . Pierwsze co zobaczyła po obudzeniu były smutne błękitne oczy Albusa Dumbledore patrzącego na nią z wyraźną złością wymalowaną na twarzy , ale z trudno ukrywanym rozczarowaniem dotyczącym niej . Dom Ravenclawu najwidoczniej postanowił zobaczyć zwłoki swojego kolegi z domu Michaela zerkając z obrzydzeniem na Ginny nie mającą pojęcia co się w tej chwili dzieje . Minerwa McGonagall zerkała z niedowierzeniem na swoją uczennicę jednak widać było jakieś spięcie między nią i dyrektorem miejącym najwidoczniej różne zdanie o tym co się w tym miejscu zdarzyło , gdyż oboje ostentacyjnie unikali swego wzroku na ile tylko mogli . Jedynie Mylor Sylvanus bez emocji rozglądał się po pokoju zerkający na Ginny jako jedyny tutaj z sympatią . Odnotowała z zaskoczeniem w pamięci brak obecności swoich przyjaciół co przyjęła bardzo dotkliwie . Nadal wstrząśnięta chciała w tej chwili wstać jednak jednym zaklęciem dyrektora została unieruchomiona na łóżku .
- Nie spodziewałem się tego Ginny , że jesteś po stronie Księcia Kruków . - wydusił z siebie cicho Dumbledore jednak tak by wszyscy usłyszeli co wywołało niedowierzenie na twarzy innych oprócz Sylvanusa udającego , że nie słyszał tego co właśnie powiedział dyrektor . - Jestem zmuszony wydalić cię ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie i dostarczenie cię do Azkabanu gdzie zostaniesz pozbawiona duszy przez dementora . - dodał po chwili urzędowym tonem urzędnika Ministerstwa Magii , które krytykował ze względu na jawnie niechętny stosunek co do osób niemających przynajmniej jednego czarodziejskiego rodzica . Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to co się dzieje w to , że dyrektor chce ją wysłać do Azkabanu nie chcąc przeprowadzić nawet przesłuchania . Wszystko się potoczyło w przyspieszonym tempie tak by pojawili się po chwili urzędnicy Ministerstwa , którzy lewitowali nią na wieżę astronomiczną by wylecieć z nią miotłą do Azkabanu gdzie osadzili nią w najwyżej położonej celi tak by nie mogła rozmawiać z innymi więźniami . Dziewczyna wyczuwając już wpływ dementorów odkryła z zaskoczeniem , że różdżka Harrego nadal tkwiła w jej kieszeniach czego nie zauważyli najwidoczniej aurorzy ministerstwa co postanowiła wykorzystać rzucając zaklęcie patronusa tak by odpędzić od siebie dementorów . Długo rozmyślała jak się stąd wyrwać i wreszcie przypomniała sobie o tym , że przecież dementory nie wyczuwają zwierząt . Nie mając nic innego do roboty postanowiła skupić się na animagii by nie tracić czasu . Wpadnięcie w trans , który pozwoli odkryć jej formę animagiczną skuteczniej niż patronus zniechęcało dementory do podejścia przez pozytywną energię jaka się wydzielała podczas transu przepełnionego pozytywnymi wspomnieniami nie zauważając otaczające ją księżycowe runy . Przeglądanie wspomnień było tak zajmujące , że nawet nie zwróciła uwagi panującą na zewnątrz burzę . Tymczasem Draco nie wierząc w to co się stało Ginny razem z Hermioną i Blaisem szukali sposobu w bibliotece jak wydostać ją z Azkabanu zgodnie z prawem . Nauczyciele przez cały dzień wydawali się ignorować nieobecność i dawali się we znaki uczniom oprócz Mylora nie wierzącego w to , że Ginny mogła zabić Krukona . Gandalf jak przybył do Hogwartu zwrócił się najpierw do Dumbledore jednak odczuwając w jego głosie fałsz porozmawiał z Sylvanusem , który wytłuścił mu swoje podejrzenia podzielając je z nim . Nikt niestety nie wierzył w ich podejrzenia i byli przekonani co do słuszności wysłania jej do Azkabanu . Próbowali przypomnieć Dumbledore czym się kończyło niesłuszne osadzenie niewinnego człowieka . Luna razem z Rolfem postanowili pójść inną drogą i dzięki pomocy pewnego zaklęcia odkryli , że dyrektor jest opętany przez demona podrzuconego im przez księgi rodu Scamanderów . Rodzina Rolfa sama ma ród demoniczny i dzięki temu świetnie się orientowała w tych sprawach , gdyż pilnują by demony nie zrobiły zbyt wielkich zniszczeń w świecie czarodziei jednak śmierć rodziców Rolfa otworzyła furtkę demonom by mogły robić co chciały . Obecnie Rolf mieszka razem z Luną u jej ojca Kselofliliusa Lovegooda , który zgodził się na prośbę córki by z nimi zamieszkał do uzyskania pełnoletności . Zanim będzie mógł sprawować kontrolę nad aktywnością demonów będzie musiał się doczekać dziecka lub trwałego związku z dziewczyną żeby ta tradycja przetrwała . Teraz oboje siedząc w bibliotece rozmyślali o tym jak wypędzić demona z dyrektora i pomóc w wypuszczeniu Ginny z Azkabanu i odpowiedź na to miała dać wizyta Gandalfa , który skierował się w kierunku uczniów żeby im coś powiedzieć o swoim dawnym znajomym Dumbledore .
- Dumbledore został opętany przez wyjątkowo silnego demona za pośrednictwem Harrego Pottera . - wyjawił dostrzegając szok rysujący się na twarzy dwójki młodych ludzi . - Nie wiemy do czego Dumbledore może posunąć się jako opętany , wiec póki co lepiej nic nie róbcie co miałoby na was jego uwagę . Książę Kruków nosi się z zamiarem by odebrać Ginny wszelką nadzieję na uwolnienie się od ciężaru wojny . - odparł Gandalf zamierzając wyjść z biblioteki jednak Luna złapała go za ramię i spojrzała na niego swoim rozmarzonym wzorkiem w , którym kryła się niewypowiedziana troska o swoją przyjaciółkę Ginny . Niestety nie mógł już nic powiedzieć Lunie , gdyż właśnie dowiedział się o napadzie rycerzy Walpurgii na pewne bardzo ważne miejsce .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz