Trzymając w dłoniach miecz Gryffindora nawet nie myślała wcześniej , że może być taki majestatyczny i pełen mocy . Obserwowała go z nabożną czcią jakby miał w sobie jakąś tajemnicę do odkrycia tylko dla niej . Nawet nie zerkała na Severusa Snape , który sceptycznie spoglądał na miecz nie wierząc w jego oryginalność . Snape był pewien , że to jest zwykła podróbka chociaż mieniące się na czerwono rubiny na rękojeści próbowały go przekonać o oryginalności miecza . Czerwony kolor nie kojarzył mu się zbytnio pozytywnie przez to , że przez lata musiał doprowadzać do rozlewu krwi niewinnych ludzi . Wyczuł natomiast nieoczekiwanie trzęsienie marmuru na , którym stali jakby miał się zaraz zapaść . Nie trwało ono długo , ale właśnie w chwili zakończenia trzęsienia zobaczyli jak marmur pod nimi się rozsuwa tak by musieli przeskoczyć na jedną stronę i obserwować otwór w podłodze gwałtownie się powiększający .
- Co tu się dzieje do jasnej ciasnej ? - zapytał dobrze znany im obojgu najbardziej nielubiany dyrektor Hogwartu Fineas Nigellus Black , którego portret pojawił się nieoczekiwanie na przeciwko stóp Ginny skierowanych w kierunku przepaści . - Czyżbyście chcieli przywołać demona tak jak wszyscy potomkowie rodu Blacków ? - zapytał uśmiechając się dyrektor Black . - Moja krew wiedziałem , że wnuczka Cedrelli może być taka . - dodał bijąc się dłonią w swoją białą koszulę jakby wierzył w ich przynależność do swojej rodziny . Dopiero teraz słysząc to co powiedział Black zdała sobie sprawę , że jest jego potomkinią i drzemie w niej potencjał do czarnej magii wyzwolony w czasach Toma Riddle i to właśnie w dzień narodzin Voldemorta zmarł również Fineas przeczuwający już za życia kim będzie syn Meropy . Ginny wiedziała również , że to właśnie Fineas pomagał w Hogwarcie matce Voldemorta Meropie pomiatanej przez rodzinę . Nie miała jednak pojęcia jak ogromną role miał ten znienawidzony dyrektor w życiu jej dziadka Septimusa Weasleya , który był jednym z jego ostatnich uczniów . Weaslyowie z Blackami mieli bardzo silne relacje jednak nie miała pojęcia kiedy to się załamało . Niestety zawiedli Blacka , gdyż zobaczyli wylatujących z otworów z ziemi wiele dementorów przypominających im złe wspomnienia . Wspomnienia zaczynały szaleć tak , że nie potrafiła zatrzymać ich potoku . Pierwszym złym wspomnieniem jak się okazało odkrycie śmierci Harrego Pottera w , którym się podkochiwała od kiedy go zobaczyła na własne oczy . Rok rozmowy z dziennikiem dzięki podróży w czasie przestał być białą plamą dla jej pamięci jednak jak pamięta najgorsze wtedy było to , że nie mogła panować nad tym co się wokół niej dzieje dopóki jeszcze żył Harry przypomina sobie ze smutkiem . Dementory zbliżały się coraz bliżej i przypomniała sobie jak doszło do tego , że zaszła w ciążę z Averym przemieszane z torturami Draco czego nie mogła uniknąć . Wtedy właśnie jak się wydawało jej się , że dementor złoży na niej pocałunek zobaczyła kontem oka łanię . Srebrzysta łania biegła w kierunku dementorów jednak tylko jeden uciekł , ale to wystarczyło na odzyskanie siły .
- Expectro Patronum . - powiedziała pod wpływem wspomnienia o Draco z , którym wtedy spoczywała w pościeli i się razem przytulali . Patronusem jednak w tym momencie nie okazał się koń , lecz jak potem ujrzała zwykłą fretkę . Srebrzyste patronusy Severusa i Ginny poszybowały w kierunku dementorów pozostawiając siebie wolnymi . Bardzo była ciekawa jakie wspomnienie ma Snape na tyle dobre by wywołać patronusa skoro był przez dużą część życia śmierciożercą i właściwie prawie wcale nie dostał od życia żadnej miłości . Dumbledore zanim umarł trochę opowiedział o Snapie jednak schowała te wspomnienia o nim tak głęboko by nie dowiedział się o tym jak dużo ona wie o nim . Otwory w podłodze w tej chwili wypełniły się wodą na , której zobaczyła coś pływającego w jej kierunku . Nie wierząc własnym oczom wyjęła to z wody i jak się okazało był to zwykły mały pucharek na przodzie była wielka litera H , a na odwrocie zobaczyła małego borsuka uśmiechającego się do niej . Wtedy zobaczyła jak wszystkie przedmioty założycieli , które miała przy sobie zaczęły się świecić na biało aż wreszcie zniknęły jednak Ginny poczuła w sobie gwałtowny przypływ magii . Severus nadal zaskoczony jedyne co mógł zrobić to szybko wyszli z tej Komnaty aż wreszcie znaleźli się w wielkiej sali gdzie jak Ginny zobaczyła nie było uczniów czystej krwi poza jej przyjaciółmi zachowujący się jak w jej wizji . Nie była przekonana co do autentyczności tej wizji jednak widząc przytulających się Lunę i Rolfa patrzących na siebie z miłością oraz Hermionę i Blaise , który właśnie kierował do swoich ust znany z jej wizji pucharek jednak wtedy zobaczył Ginny i gestem zaprosił ją by usiadła z nimi przy stole .
- Gdzie ty byłaś Ginny ? - zapytała z przejęciem Hermiona , która traktowała ją jak swoją młodszą siostrę . - Jakimś cudem Luna Rolf i Blaise przeżyli wyginięcie czystej krwi tutaj . - dodała Hermiona czekając z niecierpliwością na odpowiedź Ginny , która wpatrywała się jak Blaise bierze do ręki pucharek i pozwala płynowi spływać do swojego gardła . Po chwili Hermiona już miała wziąć podobny pucharek do ust jednak Ginny jakby tknięta impulsem wybiła pięścią z jej rąk niewielki pucharek , którego zawartość wylała się na podłodze gdzie po chwili powstała dziura . Zaledwie płyn się znalazł w gardle Blaise ten zaczął blednieć i nieoczekiwanie tak jak w wizji Ginny złapał się za gardło , który najwidoczniej przed chwilą nie widział co się stało z wylanym pucharem Hermiony . Luna trzeźwa w całej tej sytuacji nakazała zdziwionemu Rolfowi pobiec po nauczycieli jednak jak widać było za późno , gdyż głowa Blaise opadła na pierś . Nauczyciele długo nie przybywali co mocno zaniepokoiło Ginny , która jedyna co mogła zrobić to wraz z Hermioną próbować wyrwać z tego stanu Blaise . Hermiona po chwili przytknęła swoje usta do policzka Blaise , który mimo swojej bladości w wyczuwalny sposób dla Hermiony zaczął się ruszać .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz