sobota, 4 lipca 2015

Rozdział XXVII : Ukończenie Hogwartu

Severus z dziewczynami zaskoczony krzykami jedyne co mógł zrobić to podejść do gargulca i wypowiedzieć hasło dzięki , któremu dotarli do drzwi gabinetu . Ginny wraz z Luną chciały otworzyć już drzwi jednak Snape gestem nakazał by poczekały i posłuchały tej kłótni . Flitwick mimo swojej niepozorności jak słyszeli był nieogięty wobec ministra magii Gandalfa , którego głos rozbrzmiewał daleko poza gargulec jednak dopiero pod gabinetem może było rozpoznać do kogo należy głos . Ginny słysząc te słowa machinalnie położyła swoją rękę na dużym brzuchu myśląc o swoim dziecku i Draco narażonym na zagrożenie .
- Nie możesz wysłać Ginny na ten kurs aurorski . - wykrzykiwał Gandalf . - Póki nie ma przy sobie Draco łatwo naraża siebie na niebezpieczeństwo . - dodawał próbując się odwołać do uczuć Filiusa . Flitwick był osobą bardzo emocjonalną jednak teraz jak słyszała Ginny swojego nauczyciela zaklęć była w szoku , że może on potraktować ją z taką zimną krwią . Profesor był zawsze pomocny jeśli chodzi o różnorodne zaklęcia jednak widać teraz posada dyrektora musiała go zmienić na gorsze . Dzięki śmierci Dumbledore Flitwick opuszczał posiłki , a dostęp do niego w ciągu dnia był niemożliwy z powodu ciągłego blokowania gabinetu jakby miał tam coś ukrytego coś zagrażającego uczniom domagające się szczególnej uwagi . Wtedy z zaskoczeniem uprzytomniła siedzącego nieopodal feniksa Faweksa , który spoglądał na nią bystrą jakby wiedział czego Ginny oczekuje i zaczął śpiewać tak by portrety przestały rozmawiać żeby było ciszej .
- Tyle uczniów umiera przez Ginny i w ten sposób może ocalimy resztę uczniów . - odpowiedział niezłomnie Flitwick podnosząc trochę mocniej głos , ale na tyle by za drzwiami można go było ledwie usłyszeć . - Nie wiem jak ty , ale ja w ten sposób chce ochronić uczniów . - dodał spokojnie zapierając się przy swoim tak , że Gandalf początkowo nie wiedział co powiedzieć przez chwilę . Gandalf nie wiedział , dlaczego jego przyjaciel upiera się przy tym jednak postanowił w tej sprawie z nim się zgodzić nie wierząc w tego słuszność . W tym momencie pieść feniksa ustała co zasygnalizowało koniec kłótni dyrektora z ministrem magii .
- Skoro tak chcesz Filiusie to jeszcze dziś Ginny może przybyć do kwater aurorów . - odpowiedział zmęczony kłótnią Gandalf , którego kroki sygnalizowały zamiar wyjścia z gabinetu jednak na chwilę znowu skierował w stronę dyrektora . - Jeśli coś się stanie Ginny to bądź pewny , że Avery będzie chciał ją zabić nawet wśród aurorów i będzie to wyłącznie twoja wina . - rzucił tylko otwierając drzwi i zatrzasnął je tak , że się za trzęsły i nawet nie zauważył podsłuchujące uczennice i Severusa . Ginny widziała , że Gandalf był zdenerwowany jednak nie przypuszczała jak może być ważna dla ministra magii przyjaciela Dumbledore .
- Witaj moja droga panno Weasley miałem właśnie za jakiś czas panią zawołać , ale widać Severus przedwcześnie odczytał moje intencje . - uśmiechnął się Flitwick gestem wskazując krzesła na przeciwko niego , który nie zdawał sobie sprawę z wiedzy ich o kłótni . - Możesz iść Severusie i panno Lovegood . Chcielibyśmy zostać z panną Weasley sam na sam . - dodał mając nadzieję , że to jest wystarczający powód dlatego by opuścili jego gabinet jednak zostali .
- Ich przyjaciel Blaise Zabini został narażony na działanie śmiertelnej trucizny jednak ostatecznie jest w śpiączce . - zwrócił uwagę Snape na co chciał powiedzieć dyrektorowi . - Trucizna ta miała też zabić pannę Granger jednak dzięki interwencji panny Weasley nawet tego nie tknęła . Panna Lovegood wykazała się trzeźwą oceną sytuacji i doprowadziła do tego , że ja z Mylorem szybko znaleźliśmy się na miejscu zdarzenia . - pominął nagły atak drgawek jakby to nie miało większego znaczenia jednak Ginny zgodziła się z nauczycielem by tego nie mówić , gdyż zaczęła powoli tracić zaufanie do Flitwicka po tym co przed chwilą usłyszała od niego jakie zdanie ma temat jej . Owszem rozumiała troskę dyrektora o uczniów jednak nie przypuszczała , że tak łatwo będzie mu ją wyrzucić właściwie ze szkoły będąca dla niej jak dla wszystkich uczniów domem . Dostrzegła w tym momencie portret Dumbledore uśmiechającego się do niej bez trosko jednak widziała w jego oczach , że był jakby o nią zaniepokojony jakby miało się stać cos czego sam nie chciałby zrobić z podopiecznymi .
- Z dzisiejszym dniem kończy pani edukację w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie . - oznajmił uroczyście Fliwick ściągając uwagę wszystkich byłych dyrektorów jednak w tym momencie Dumbledore ukazywał wyraźna dezapobatę dla tego pomysłu , gdyż oznaczało to właściwie wyrzucenie ze szkoły . - Ponadto w trosce o pani bezpieczeństwo chcemy by pani się udała do kwatery aurorów w celu zapewnienia pani ochrony oraz zaawansowanego szkolenia niezbędnego dla pani . - zakończył Filius spoglądając na Severusa , który wyraźnie okazywał zaskoczenie jednak widząc uśmiech dyrektora udawał brak reakcji na tą sytuację jakby nic nie zostało powiedziane . Luna z kolei zachowywała się naturalnie jakby wiedziała , że takie coś w końcu się stanie .Jednak postanowiła udawać , że ufa mu uśmiechając się do niego olśniewająco co świetnie na niego działało . Postanowiła w tym momencie okazać mu subtelnie jak ja zranił .
- Dziękuję za taki zaszczyt dyrektorze jednak nie czuję się na siłach by pożegnać moich przyjaciół , którzy są dla mnie jak rodzina . Rodzinę , którą straciłam przez Argo Pirytesa między innymi . - odpowiedziała tylko zabierając się do wyjścia . - Miło było z panem profesorem rozmawiać do wiedzenia . - opuściła gabinet Flitwicka , który najwidoczniej nie był przygotowany na taką reakcję uczennicy . Wkrótce dołączyła do niej Luna na wieży astronomicznej na , której przyglądały się gwiazdą jakby chciały odczytać przyszłość . Natomiast Snape najwidoczniej chciał jeszcze o czyms porozmawiać z dyrektorem , gdyż nie opuścił go z nimi . Obserwując gwiazdy z uśmiechem zobaczyła , że uformowały się one w uśmiechniętą twarz Draco co dodało jej otuchy w tym momencie .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz