niedziela, 6 września 2015

Rozdział XXXIII : Uległość dla miłości

Dziewczyna powoli analizowała fakty przekazane przez Romildę i doszła do wniosku , że właściwie nie zamieniła z nią nigdy słowa . Nawet nie wiedziała , że ona została wyrzucona ze szkoły . Musiała przyznać sobie , że czuła się winna początkowo śmierci Harrego jednak potem to zupełnie zniknęło . Nie wiedziała teraz co właściwie powiedzieć Vane jednak patrząc na Draco przypomniała sobie , że nie zwróciła właściwie uwagi na pusty wyraz twarzy Ślizgona zupełnie nie zwracającego uwagi na to co się wokół niego dzieje . Czując narastającą wściekłość czuła chęć rzucenia się na Romildę jednak się opanowała na co dziewczyna tylko uśmiechnęła się z politowaniem patrząc na Ginny z drwiną . Martwiąc się o Draco nie mogła długo wytrzymać i w końcu zadała jej pytanie o niego .
- Co zrobiłaś Draco ? - zapytała Ginny przestraszona tym , że do tej pory nie zwróciła na niego uwagi . Bardzo brakowało jej Draco i jak zobaczyła te puste oczy aż nagrzała jej się krew w żyłach z wściekłości , że ktoś mógł coś zrobić jej ukochanemu . - Odwróć to co mu zrobiłaś ! - nakazała Ginny trzęsąc się w bezsilnej złości uprzytomniwszy sobie , że Romilda ją pozbawiła różdżki jednak zapomniała o różdżce z ostrokrzewu schowanej tak by nikt nie znalazł przy jej przeszukaniu jednak teraz musiała udawać bezbronną . Nie chciała się zdradzić z tym  , że ma różdżkę zmarłego Harrego Pottera przez możliwość stracenia tej jedynej jej przewagi . Widząc swoją różdżkę w dłoni Romildy , która bezkarnie się nią bawiła poczuła ogromną wściekłość tak by się na nią rzuciła po chwili z rękoma jak mugolka . Vane zadowolona z tego , że udało jej się ją sprowokować unieruchomiła ja zaklęciem tak by mogła tylko leżeć na trawie i ją słuchać co miała do powiedzenia o Draco . Żałowała w tym momencie , że nie użyła różdżki Harrego jednak fakt odkrycia posiadania przez nią jego różdżki mogłoby pogorszyć jej i tak już niezbyt dobrą sytuację . Mogła teraz tylko leżeć i słuchać wbrew swojej woli to co mówiła Vane z czego nie była zbytnio zachwycona .
- Wycięłam mu serce , a to pozwoliło mi go sobie podporządkować w Sanktuarium Celtów gdzie mieszkałam po wyrzuceniu ze szkoły . - wyjaśniła jej Romilda z dziką satysfakcją obserwując przerażenie na twarzy Ginny mówiła dalej chcąc dokończyć to co miała do powiedzenia . - Zostanie ono znalezione dopiero jak umrę , a to się raczej nie stanie szybko . - skończyła Romilda pozbawiając ja jednym ruchem różdżki przytomności sprawiając , że Ginny pogrążyła się w krótkim śnie przewracając ją na brzuch by mogła się trochę podusić . Nie trwał sen jednak długo , gdyż usłyszała stukot męskich butów stawający się dla niej coraz głośniejszy jakby się zbliżał . Miała nadzieję , że ta osoba ją uwolni jednak się przeliczyła . Mężczyzna jedynie co zrobił to w milczeniu przewrócił ją na plecy tak by mogła go wyraźnie słyszeć jakby robił to czego nie chciał robić , ale miała nadzieję na usłyszenie i zobaczenie kim właściwie jest .
- Pan Avery będzie zadowolony , że cię w końcu dopadnie . - usłyszała głos wydający jej się dziwnie znajomy , którego nie spodziewała się wcale usłyszeć  . Nie wiedziała jak długo leżała nieprzytomna jednak czuła , że Romilda świadomie ją tu zostawiła zabierając ze sobą Draco . Nie miała pojęcia kto to jest jednak miała nadzieję na zdjęcie przez niego z niej zaklęcia paraliżującego . Miała nadzieję , że ktoś szybko zabije Vane i ten już odzyska swoją świadomość i wolę by mogli prowadzić już razem spokojne życie . Wyczuła w tym momencie szarpnięcie i po chwili stała oparta o drzewo i zauważyła wpatrującego się w nią Glizdogona , który się uśmiechnął nie wierząc jaki szczęśliwy dar od losu dostał . Nienawidziła go za to co zrobił jednak poniekąd rozumiała jego zachowanie dzięki Severusowi , który trochę jej opowiedział o służbie Petera w czasach jeszcze Lorda Voldemorta . Jedyne co mogła czuć do niego to oprócz nienawiści było tylko zwykłe współczucie dla niego jak się on musiał czuć , że musiał dołączyć do kogoś silnego by poczuć się ważnym i jego nieśmiałości jednak jego uległość wobec wszystkich była dla niej tak obrzydliwa . Nie potrafiłaby tak z sama z siebie zrezygnować ze swojej woli nawet w imię wyższych celów .
- Pomyśleć , że taki plugawy szczur jak ty przez tyle lat żył ze mną pod moim dachem . - rzekła Ginny jak odzyskała głos jednak nadal miała unieruchomione kończyny . - Jakim cudem w ogóle przeżyłeś śmierć Voldemorta i tak łatwo uległeś zupełnie przeciwstawnej do niego ideologii wyniszczenia czystej krwi ? Nigdy nie znałam tak obłudnego człowieka jak ty Pettigrew . - powiedziała Gryffonka mając nadzieję na sprowokowanie Rycerza Walpurgii jednak ten niezrażony szybko uwolnił ją z pod wpływu zaklęcia . Ginny chciała się teleportować jednak nie mogła wyczuwając na swoich ramionach nacisk rąk ubranych w białe rękawiczki splamione krwią należące do Rzeźnika z Krymu , który uniemożliwiał jej w tym momencie teleportacje jedynie swoim dotykiem .
- Jesteś bardzo pewna siebie mimo , że wpadłaś w pułapkę dzięki czemu mistrz Avery wejdzie wreszcie tam gdzie będzie sam i osiągnie kontrolę nad czasem i jednocześnie będzie mógł cię uwięzić tak byś nie mogła wrócić do swoich czasów już na zawsze . - mówił Argo Pirytes o zamiarach Averego naciskając odrobinę mocniej na jej ramię . - Teraz posłusznie udasz się z nami do mistrza gdzie będziesz mogła zobaczyć śmierć swojego ukochanego . - dodał obserwując z narastającą ciekawością jak Ginny cały czas blednie . Była pewna tego , że Draco zabrała ze sobą Vane jednak widać czekała na ich przybycie by oni mogli przenieść go do Sanktuarium Celtów przed jej obudzeniem . Nie marzyła w tym momencie o niczym innym jak zniszczenie Averego i zgodziła się posłusznie z nimi się teleportować do Sanktuarium Celtów . Czuła się w tym momencie beznadziejnie jednak przypomniała sobie , że Oliver na pewno nie zignorował jej zniknięcia i może uda się im dostać tutaj jakoś żeby stoczyć ostatnią walkę o wolność dla wszystkich czarodziejów bez względu na pochodzenie stanowiące częstą przeszkodę i prowadziło do wojen o zmianę tego stanu na korzyść zwykle czystej krwi . To była pierwsza wojna jak chciano wybić wszystkich czarodziejów czystej krwi co na pewno zostanie zapamiętane jak ewenement . Zobaczyła teraz , że stoi na środku kręgu złożonego przez Rycerzy Walpurgii gdzie Avery siedział na czołowym miejscu .  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz